niedziela, 16 grudnia 2012

Calcium pantothenicum - mój wybawco?

Kwas pantotenowy należy do moich absolutnych ulubieńców wśród suplementów. Wspomógł bardzo moje włosy kiedy wypadały garściami, przyspieszył porost i dzięki niemu wykiełkowało mnóstwo baby hair. Potem na jakiś czas o nim zapomniałam, Wyciągnęłam na światło dzienne niedawno, kiedy byłam chora - łykany przez kilka dni pomógł mi okiełznać moją wymęczoną gorączką cerę. Ale moja systematyczność w łykaniu czegokolwiek sięgnęła poziomu minusowego - ciągle zapominam, odkładam itd... 

Trafiłam jednak ostatnio na kilka opracowań dotyczących stosowania witaminy B5, czyli kwasu pantotenowego właśnie, w leczeniu trądziku. Okazuje się bowiem, że jest to najlepszy naturalny sposób leczenia trądziku, osiągający skuteczność dorównującą retinoidom doustnym! W skrócie - brak witaminy B5 powoduje niedobór koenzymu A, który metabolizuje tłuszcze w naszym organizmie. Nadmiarowe tłuszcze zbierają się jako sebum, które staje się pożywka dla bakterii Propionibacterium acne. Duże dawki kwasu pantotenowego zmniejszają produkcję sebum, obkurczając jednocześnie pory (dotąd "rozepchane" przez sebum).

Żeby witamina B5 zadziałała w wyżej opisany sposób jej dawki muszą być naprawdę duże. W nasilonym trądziku zaleca się rozpoczęcie kuracji od 10 gram dziennie, przez 2 miesiące. W przypadku dostępnego na naszym rynku kwasu będzie to dość trudne, jako, że występuje w dawce 100 mg/tabletkę... W przypadku mniej nasilonych objawów można zacząć od 5 g dziennie. Dla utrzymania efektów należy przyjmować od 1g do 3,5 g dziennie. Oznacza to łykanie minimum 10 tabletek CP dziennie - trochę mało wykonalne... Szukałam innych form, ale chyba nie ma ich na polskim rynku - pozostaje kupienie/sprowadzenia z zagranicy - tam występują nawet w dawkach 1g/tabletkę.

Ja nie mam bardzo nasilonego trądziku - chciałabym zacząć od 3,5 mg, ale łykanie 35 tabletek to juz naprawdę przesada :D Na razie poprzestanę na 1 mg dziennie i zobaczę, czy będą jakiekolwiek efekty. Jeśli tak, to pewnie skusze się na zakup większej dawki za granicą.

Wiem, że jest wśród Was sporo użytkowniczek CP - czy zauważyłyście jego pozytywny wpływ na cerę i produkcję sebum? 

1 komentarz:

  1. hm,CP działa to fakt;)
    cera ulega poprawie jednak na początku jest oooooogromny wysyp na twarzy;<
    Paznokcie rosną jak szalone,a włosy również uległy poprawie!;)

    OdpowiedzUsuń