Może po fenomenie siemienia lnianego i kozieradki uda się wylansować kolejny hit Włosomaniaczek? Do poszukania czegoś więcej na jego temat w związku z włosami skłonił mnie skład Lotionu przeciw wypadaniu włosów z serii Receptury Babuszki Agafii. Lotion zbiera same super pochlebne recenzje w blogosferze, więc postanowiłam sprawdzić skład przed ewentualnym zakupem. Spodziewałam się egzotycznych dla nas rosyjskich roślin, a tu proszę - na pierwszym miejscu nasz całkiem pospolity bohater ! O kim mowa? O kminku zwyczajnym :)
Wszyscy wiedzą o dobroczynnym wpływie kminku na trawienie, jest on niezbędnym składnikiem potraw z nasion roślin strączkowych czy kapusty.
Ja jednak, przyznaję się, nie miałam zielonego pojęcia o jego działaniu przeciwzapalnym, przeciwtrądzikowym czy też pobudzającym krążenie.
Dzięki dużej zawartości witamin (A, B1, B2, C, PP) i minerałów intensywnie odżywia zniszczone włosy i zapobiega ich wypadaniu.
Olejki eteryczne zawarte w kminku trudno rozpuszczają się w wodzie, dlatego najlepiej przygotowywać wywary i maceraty na bazie świeżo zmielonych nasion. Zachwycona opisem działania i faktem, że mam w szafce kuchennej zapas kminku, z niewyjaśnionych dotąd źródeł ;) postanowiłam przygotować sobie płyn, który będę stosować zarówno do przemywania twarzy, jak i wcierania w skalp :)
Tonik kminkowy:
250 ml wywaru z kminku (1 łyżka gniecionych lub zmielonych nasion albo ziela zalać 250 ml wody; zagotować; odstawić pod przykryciem na 20 minut;odcedzić na sitku.)
12 ml niacynamidu (wit. B3)
2ml pantenolu
trochę alkoholu dla konserwacji i lepszej penetracji
Na razie nie mogę powiedzieć nic o działaniu, ale tonik bardzo przyjemnie pachnie i, mimo tego, że zapach jest kuchenny, to nie czuć wszędzie rosołu, jak po kozieradce ;)
Jako olejomaniaczka nastawiłam oczywiście porcję oleju kminkowego - niech się maceruje. Około pół szklanki zmielonych (zgniecionych) nasion zalałam 200 ml ciepłego oleju słonecznikowego. Za 2 tygodnie będzie gotowy. W razie czego - zawsze można go użyć doustnie, jako wspomagacza trawienia :)
Postaram się też kupić inne składniki z lotionu Babuszki Agafii (rdest, kora dębu, tatarak) to uwarzę sobie jego własną wersję - ostatnio bawią mnie próby odtworzenia istniejących kosmetyków metodami domowymi :)
To co, lansujemy kminek :)?
Marta
Jeszcze nie zdążyłam przetestować kozieradki, a Ty już podsuwasz mi kolejny pomysł z kminkiem! Coś czuję, że jeśli nie zbankrutuję przez zakupy w ZSK to zbankrutuję wydając pieniądze w zielarni :(
OdpowiedzUsuńNA szczęście zioła są tańsze niż półprodukty :) Ja też z żalem chyba w tym miesiącu nie pozwolę sobie na ZSK, chociaż mam już braki... Na razie będę męczyć kozieradkę, kminek i nagietek :D
Usuńdzięki za pomysł:) na pewno wypróbuję:P kolejny tani eko sposób na piękne włosy:) BOMBA:)
OdpowiedzUsuń