poniedziałek, 17 września 2012

Żeluj modeluj - laminowanie podejście drugie

Pierwsze podejście zrobiłam jeszcze przed wybuchem żelatynomanii - jakieś 2 miesiące temu. Szału nie było. Włosy owszem dociążone, ale zauważalnego powalającego błysku ani wygładzenia nie odnotowałam. Końcówki były nadal , a może i bardziej przesuszone, a włosy u nasady były strasznie tłuste już następnego ranka.Wtedy nałożyłam po prostu rozpuszczona żelatynę wymieszaną z maską Gloria.

Tym razem podeszłam do sprawy bardziej analitycznie. Moje włosy są suche i za proteinami nie przepadają, ale jestem pewna, że ich potrzebują. Ale potrzebują tez natłuszczenia i nawilżenia, dzięki którym nie zamieniają się w kompletny puszek, tylko średni puch :D

Wymieszałam więc:

- Łyżkę żelatyny rozpuszczoną w 3 łyżkach gorącej wody
- łyżkę odżywki Garnier Avocado&Karite (mocno emolientowa)
- łyżeczkę miodu (nawilżacz)
- łyżeczkę oleju lnianego 
- kilka kropli aloesu zatężonego 10x (nawilżacz)

Poczekałam aż całość wystygnie - lekko stężała i wyglądała przepysznie - jak budyń śmietankowy (następnym razem zrobię zdjęcie ;) ). Nałożyłam na włosy umyte BDFM i osuszone ręcznikiem. Pod czepek, 
turban i na kanapę z książeczką na jakieś 40 minut :)

Już podczas spłukiwania czułam, że jest dobrze - wydawało mi się, że mam z trzy razy więcej dwa razy grubszych włosów. Włosy gładziutkie, nie zrobił mi się kołtun, łatwo dały się przeczesać palcami. Po zupełnym wyschnięciu okazało się, że mega przesuszone końcówki i zniszczona wierzchnia warstwa nie są jakoś zdumiewająco wygładzone i nadal trochę odstają (jednak zdecydowanie mniej niż zwykle!), ale zdrowsze części włosów były dopieszczone jak nigdy, włosy uniesione u nasady, mięsiste i zdrowe w dotyku. Niestety nie zauważyłam mocniejszego błysku, ale wierzchnia warstwa moich włosów jest naprawdę w kiepskiej kondycji. Chyba zacznę czesać się na bok, żeby je ukryć pod lepszymi włosami spod spodu  ;)




2 komentarze:

  1. Ja jestem pozytywnie zaskoczona laminowanie, choć spodziewałam się większego efektu wow :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że wszystko zależy od włosów i ich struktury - na bardzo zniszczonych cudów nie zdziała, ale na takich w średniej kondycji efekt może być naprawdę bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń