środa, 31 października 2012

Peeling kawowy... skóry głowy :)


Po peelingu do twarzy i ciała przyszedł w końcu czas  na wypróbowanie peelingu do skóry głowy :) Skalp również wymaga oczyszczenia raz na jakiś czas, nawet jeśli nie używamy mocno nadbudowujących się produktów. Peeling pomaga pozbyć się obumarłego naskórka, odblokowuje ujścia mieszków włosowych. Skalp po takim zabiegu będzie się mniej przetłuszczał, peeling może tez ograniczyć łupież. Masaż skóry głowy jest natomiast najlepszym sposobem na pobudzenie wzrostu włosów :)

Najczęściej polecanym i spotykanym sposobem jest peeling z brązowego cukru wymieszanego z szamponem/odżywką/olejem. Ja jednak, ze względu na hurtowe ilości fusów od kawy (mój narzeczony pije kawę z ciśnieniowego ekspresu) w domu i ze względu na stymulującą cebulki kofeinę zdecydowałam się na peeling z użyciem kawowych fusów.

Łyżkę drobno zmielonej kawy wymieszałam z łyżką odżywki Isany (beżowa). okazało się, że taka mieszanka nie najlepiej się wciera, więc dodałam jeszcze trochę szamponu Klorane z chininą. Mieszankę wcierałam dokładnie w skalp, kawałek po kawałku, rozdzielając włosy na kolejne przedziałki. Cały zabieg zabrał mi około 5 minut. Potem spłukałam całość i umyłam włosy ponownie szamponem. Najbardziej obawiałam się problemów z wypłukaniem ziarenek z włosów, na szczęście poszło zupełnie bezproblemowo. Nie wiem, czy posiadaczkom długich pukli również pójdzie tak łatwo, ale dzięki odżywce mieszanka jest dosyć śliska i łatwo spływa.

Efekty? Skóra głowy jest wyraźnie oczyszczona, czuć, że łatwiej jej się oddycha :) Dodatkowo włosy są wyraźnie uniesione u nasady i bardziej puszyste. Będę sobie fundować taki peeling na pewno raz na dwa tygodnie, szczególnie teraz, kiedy włosy będę dusić czapką.

7 komentarzy:

  1. muszę sobie zrobić taki peeling:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jakoś nie jestem przekonana do peelingu kawa skóry głowy, juz pisałam o tym u siebie - wole kawe w postaci peelingu na ciało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy moich długich kołtunkach raczej by się to nie sprawdziło - już widzę siebie jak stoję nad umywalką i wyczesuje pasemko po pasemku kawę. ;) Ale sposób ciekawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Też się tego bałam, no ale mam krótkie włosy. Cukier będzie lepszy, bo się w końcu rozpuści ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się boję, że kawa mi przyciemni włosy, a tego bym nie chciała

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam długie włosy i raczej nie spróbuję, ale pomysł bardzo fajny. Przymierzam się do peelingu kawowego ciała :)
    Obserwujemy??
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Pewnie się skuszę, chociaż mam dość długie włosy i boję się jak to się skończy. Mimo wszystko zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń