środa, 5 września 2012

Recenzja- Heenara hair oil


Dzisiaj miał być post zakupowy, ale wczoraj zamiast zrobić zdjęcia to padłam do łóżka :(
Dlatego recenzja kolejngo z moich 3 ulubionych indyjskich olei. Od razu zaznaczam, że nie używam żadnego z nich do olejowania długości włosów, bo nie lubią się one z kokosem, który jest bazą wszystkich tych specyfików, jedynie jako wcierkę na skalp, głównie celem pobudzenia wzrostu i wzmocnienia tego, co z głowy dopiero zaczyna wyrastać :)

Bohater dnia, czyli Heenara

lula.pl
 Skład:
Cocos Nucifera (Coconut Oil), Eclipta Alba (Maka), Emblic Myrobalan (Amla), Herpestis Monniera (Brahmi), Hibiscus Rosa-Sinensis (Jaswand), Azadiachta Indica (Neem), Hendychium Spicatum (Kapoorkachli), Lawsonia Alba (Mehendi), Prunus Amygdalus Almond), Aloe Barbadensis (Kumari).

Skłąd jest dużo krótszy niż w przypadku Sesy,na pierwszym miejscu olej kokosowy, za nim Maka,Amla i Neem słynne ze swojego zbawiennego wpływu na włosy. Oleju kokosowego jest dużo, co sprawia, że olejek zastyga w mojewj łazience - nie na kamień, ale z butelki wydobyć się go nie da :) Pachnie ładnie, dość delikatnie, jak orientalne mydełko. Kolor jest intensywnie pomarańczowo-czerwony, zabarwia wodę przy spłkiwaniu, ale włosów na szczęśćie nie barwi :)

Sposób użycia:
Producent zaleca wmasowanie oleju na umytą i osuszoną ręcznikiem głowę- na skalp i długość przez 15 minut, pozostawienie na noc, 2 razy w tygodniu.

Ja używałam na suche włosy - wmasowywałam około łyżki oleju (najpierw rozpuszzczałąm, wkładając butelkę pod kran z gorącą wodą) w skalp, przeczesywałam palcami mniej więcej do połowy długości, zawijałam w pieluchę i szłam spać :) Bardzo łatwo się wmasowuje, szybko i łatwo się zmywa szamponem bez SLS.

Działanie:
Przyspiesza porost - na pewn, choć nie tak dziarsko jak Sesa. Ale za to cudownie nawilża włosy, zmiękcza je i wygładza. Błyszczą się po niej jak szalone. Są mięsiste i gęstsze w dotyku.

Gdzie kupić:
Ja kupuję w sklepie helfy albo na allegro. Cena około 29 zł za 200ml.

4 komentarze:

  1. nie kupiłam jeszcze żadnego indyjskiego olejku, chyba czas najwyższy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żałuję, że większość tych indyjskich olejków przyciemnia włosy...

    Dzięki za radę, tak zrobię, tylko muszę znaleźć taką maseczkę :) Odżywkę z olejami stosuję, ale u mnie nie powoduje to żadnego spektakularnego efektu...

    OdpowiedzUsuń
  3. Heenara nie przyciemnia, naprawdę :)Trzeba uważać z Amlą. Sam kokos też nie przyciemnia, ale za to nie wszystkim służy... Najlepiej testować jednak na sobie i kupować mniejsze opakowania :) Aaa, Sesa też nie przyciemnia raczej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę wypróbować :) Mycie odżywką niestety niezbyt dobrze się u mnie sprawdza, gdyż nadal moje włosy szybko się przetłuszczają... poza tym są dość ciężkie i zawsze miałam przyklap, mimo podpinania spinkami itp. :) Obserwuję Cię!

    OdpowiedzUsuń