poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Recenzja - Hesh Lemon Peel

Jako wielka fanka kosmetyków z Indii (to od ajurwedyjskich olejków zaczęła się moja włoso- i naturomania), skuszona pozytywnymi opiniami na temat pudrowych odżywek do włosów, nie omieszkałam zakupić takiego oto specyfiku:


Hesh Lemon Peel Powder 100gm (Front)
khanapakana.com



 Hesh Lemon Peel Powder to czysty, 100% proszek ze skórki cytryny.

Ma za zadanie oczyszczać cerę, rozjaśniać ją, utrzymywać równowagę wydzielania sebum i odświeżać skórę. Polecana jest do skóry tłustej, zanieczyszczonej.
Po wymieszaniu bladożółtego proszku z wodą/hydrolatem otrzymujemy paciaję o konsystencji śmietany i brudnożółtym kolorze,  która należy wmasować w oczyszczoną twarz i zostawić na kilkanaście minut. Maseczka nie pachnie niestety cytrynową świeżością, raczej suszonym zielskiem, ale...

Dla mnie jej działanie jest świetne! Skóra jest mocno rozjaśniona (ja jestem bladziochem i taki efekt mnie cieszy) - sądzę, że posiadaczki ciemniejszej karnacji mogą być nieco zdziwione  - zobaczcie co obiecuje wiele mówiąca grafika na opakowaniu ;). Skóra po maseczce jest lekko, ale w przyjemny sposób ściągnięta, napięta, pory zwężone. Przyspiesza gojenie drobnych niespodzianek, wmasowana porządnie w newralgiczne miejsca pomaga rozprawić się z zaskórnikami. Jedyny minus to fakt, że może okazać się za ostra dla posiadaczek wrażliwych cer - moja skóra była po niej lekko zaczerwieniona, ale wszystko zniknęło bez śladu po kwadransie.

Cena: ok. 17 zł/100 g
do kupienia np. tutaj albo na allegro

Teraz kuszą mnie inne maseczki Hesh - znacie, lubicie, polecicie?

Marta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz