Ostatnio, za sprawą m.in. The BlondHaireCare pojawiło się coraz więcej bloggerek pijących siemię lniane, jako środek głownie na porost i poprawe kondycji włosów. Moja Mama pije siemię od zawsze, ze względu na problemy z żoładkiem, do mnie ejdnak jakoś ten glutek nigdy nie przemawiał. Nie odzruca mnie do niego, ale jakoś nie widziałam sensu. Osttanio jednak, załatwiłam sobie i żołądek i cerę dwoma tygodniami smieciowego jedzenia (kompletny brak czasu), morzem kawy i papierosami. Włosy nadal w nienajlpeszej kondycji, więc kiedy zobaczyłam ten wpis u Mint Hairr, postanowiłam się przyłączyć do akcji :)
Tak, ja napisałam w zgłoszeniu, na początku października planuję dość radykalnie ściąć włosy, więc nie będę raczej miarodajną testerka w kwestii przyrostu, ale liczę na wysyp baby hair i poprawę nawilżenia włosów. Mam też nadzieję na poprawę cery, wzmocnienie paznokci i rzęs.
Liczę też na siemię jako pomoc w akcji oczyszczająco-odchudzającej, którą własnie wdrażam :)
Akcja rozpoczyna się 5 października, ja swoją pierwszą porcję wypiłam już dziś. Z sokiem malinowym jest przepyszne :)
Pijemy siemię :) |
To co, pijecie z nami?
Jak ja zazdroszczę Wam, że możecie je pic... :(
OdpowiedzUsuńA Tobie nie wolno czy nie dajesz rady ?
OdpowiedzUsuń